Słynny wjazd Ossolińskiego do Rzymu znamy dzięki zachowanym szkicom Włocha Stefana della Belli. Oddajmy zatem głos naocznemu świadkowi tamtych wydarzeń: „ Z taka pomocą prowadzono Jego Mości do Pałacu, pod górę della Trinita dei Monti, którego wrota ozdobione były namyślnie na wjazd Jego Mości nową fozą nad zwyczaj barzo wyśmienitym na płótnie, w którym widać było rozmaite dzieła teraźniejszego króla jego Mości polskiego, co było barzo pięknym i wdzięcznym widowiskiem. Wszystkie drogi i ulice, przez które ta jazda poszła , było zagęszczenie karetami i barzo wielką ciżba ludzi, że trudno się było przecisnąć, a sama sława narodu polskiego i posła takowego była nader wielką, w siedzeniu na koniach prawie żołnierska postać , w postępkach , w postępkach w poważność i skromność, a we wszystkich inszych obyczajach animusze prawie pańskie”[1]
[1] A. Przyboś, R. Żelewski, Dyplomaci w dawnych czasach, Kraków 1959, s.261.