Liban gotowy na przyjęcie turystów

Oceń tę pracę
Po zaledwie trzech miesiącach od pierwszych strzałów oddanych w konflikcie libańsko-izraelskim, który spowodował straty o wysokości 15 miliardów dolarów, Liban znów otwiera się na turystykę. Kraj, który co roku odwiedzało blisko milion turystów, ma nadzieję utrzymać podobny wynik.

Podczas targów turystycznych ExCeL, które potrwają w Londynie do 9 listopada, libańska delegacja z ministrem turystyki Josephem Sarkisem wyda specjalne oświadczenie na temat turystycznych planów i ambicji kraju.

Naima Kassir, menadżer linii lotniczych Middle East Airlines (z siedzibą w Bejrucie), których przedstawiciele wchodzą w skład libańskiej delegacji, powiedziała: „Widać, że zaufanie do rodzimego rynku wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie. Wiemy, iż Liban może jeszcze zająć należne mu miejsce w śródziemnomorskiej turystyce i prawdopodobnie na ten temat właśnie wypowie się delegacja, która przybędzie na targi do Londynu”.

W czasie konfliktu zginęło 1 200 cywilów, 4 000 zostało rannych, a ponad milion osób musiała opuścić swoje domy. Niemniej mimo obrazów zniszczenia, jakie obiegły cały świat, infrastruktura turystyczna Libanu w dużej mierze pozostała nienaruszona.

“Jest kilka mostów, które wciąż znajdują się w remoncie, ale żaden z ważniejszych regionów turystycznych nie został zniszczony” – mówi Amin Nasser, dyrektor agencji turystycznej Saad Tours. „Większość firm turystycznych nie zwolniło pracowników podczas konfliktu, więc gotowe są na przyjęcie turystów. W Bejrucie ucierpiała jedynie położona na południu dzielnica mieszkaniowa, a reszta miasta pozostała nietknięta. Nawet Tyr, największe miasto na południu, uniknęło zniszczeń”.

Do Libanu najpierw zaczęli powracać turyści z krajów arabskich, którzy postanowili spędzić w nim ostatnie dni ramadanu. Amin Nasser twierdzi jednak, że znacznie trudniej będzie skłonić do przyjazdu turystów z Zachodu, głównie z Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii i Szwajcarii, skąd przyjeżdżało najwięcej wycieczek.