Aspekt zdrowotny turystyki kajakowej

Oceń tę pracę

podrozdział pracy licencjackiej

Bardzo ważnym czynnikiem, przyczyniającym się do rozwoju turystyki kajakowej i wielu innych form aktywnego wypoczynku jest świadomości społeczeństwa naszego kraju o wielu zagrożeniach, jakie stawia nam cywilizacja, co motywuje ludzi do podejmowania wszelkich działań, dzięki którym możliwe jest zminimalizowanie skutków nieuniknionych procesów rozwoju gospodarczego. Turystyka aktywna w tym kajakowa stała się, dla wielu, sposobem odreagowywania napięć dnia codziennego i lekarstwem na coraz częściej pojawiające się w naszym społeczeństwie choroby cywilizacyjne.

Zmiany cywilizacyjne pozwoliły na wyeliminowanie wielu trudności, z którymi miały do czynienia populacje pradziejowe. Spowodowały one równocześnie ograniczenie kontaktów człowieka z przyrodą, co było niekorzystne dla jego stanu zdrowia. Rozwój środków masowego przekazu, motoryzacji i łączności z jednej strony uczynił życie łatwiejszym, a z drugiej ograniczył aktywność ruchową. Człowiek samowolnie zlikwidował zaprogramowaną biologicznie konieczność wysiłku fizycznego.

W społeczeństwie zmechanizowanym nawet przechadzki sprowadzono do minimum. Powolne chodzenie to wytwór cywilizacji, człowiek pierwotny nie chodził, lecz biegał. Współcześnie prowadzony tryb życia, w którym aktywność ruchowa ograniczona jest do minimum tzw. hipokinezja wpływa negatywnie na człowieka i może: upośledzać krążenie wieńcowe, upośledzać obwodowe krążenie krwi, osłabiać ścięgna i mięśnie, zmniejszać siłę mięśniową, osłabiać kondycję ruchową, zwiększać ryzyko uszkodzeń stawów, zmniejszać odporność na nieprzewidziane trudy życia codziennego, sprzyjać otyłości i utrudniać jej leczenie. Stwierdzono, że kilkudniowy bezruch zmniejsza wydolność organizmu o 13-20 %. Niedobór ruchu wespół z innymi negatywnymi czynnikami wywołuje wiele chorób cywilizacyjnych. Choroby te, ujawniają się często dopiero w wieku dojrzałym. Nawarstwianie ich prowadzi do nieodwracalnych zmian. Ruch szczególnie na świeżym powietrzu, odpowiednio dozowane zmęczenie fizyczne to najlepsze i najskuteczniejsze lekarstwo na choroby cywilizacyjne.

Turystyka kajakowa przynosi wiele pozytywnych efektów zdrowotnych. Rodzaj wysiłku fizycznego w czasie wiosłowania klasyfikowany jest przez fizjologów jako dynamiczny (angażujący liczne narządy lub całe ciało), cykliczny (powodujący rytmiczne powtarzanie faz ruchu – skurcz i rozkurcz), wytrzymałościowy (aerobowy). Ten rodzaj bodźców powoduje między innymi poprawę funkcjonowania układu krwionośnego oraz oddechowego. Bazując na przemianach aerobowych zmusza organizm do korzystania z rezerw energetycznych, kształtuje wytrzymałość, szczególnie przy kilkugodzinnym kajakowaniu. Uprawianie kajakarstwa wzmacnia głównie mięśnie obręczy barkowej, mięśnie grzbietu, odpowiadające za „proste plecy” oraz mięśnie brzucha[1].

Ruch w kontakcie z wodą, wiatrem, czasem deszczem uaktywnia i usprawnia proces termoregulacji organizmu, zwiększa jego odporność. Kajakowanie wyzwala szereg pozytywnych emocji, regeneruje psychicznie i fizycznie. Pływanie na spokojnych wodach jezior lub – zwłaszcza – na falach, czy po bystrym prądzie rzeki górskiej ćwiczy zmysł równowagi, wyrabia zdolność podejmowania decyzji, odwagę, wzmacnia wiarę we własne siły.


[1] L. Bryszewski, W. Bigiel: Kajakarstwo jako forma rekreacji i turystyki aktywnej. Akademia Wychowania Fizycznego, Warszawa, s. 303.

Turystyka pielgrzymkowa – śladami Jana Pawła II

Oceń tę pracę

podrozdział pracy magisterskiej

Jego postać zna cały świat, nie tylko Polska, Włochy z Watykanem, ale wszyscy wyznawcy religii rzymskokatolickiej rozsiani po globie. Jan Paweł II – bo o nim oczywiście mowa to osobowość ponadczasowa. Mija już piąty rok od dnia śmierci 2 kwietnia 2005 roku, mimo tego papież polak cały czas żyje w naszych sercach, w szczególności rodaków. Postać wybitna, a zarazem jak najbardziej przyziemska, życzliwa wszystkim ludziom jak i wyznaniom. Nie bez przyczyny osoba Ojca Świętego znalazła się obok opisywanych aspektów pielgrzymkowych. Jan Paweł II oprócz roli papieża jaką pełnił w Watykanie był także oddanym pielgrzymem. W czasie swojego pontyfikatu jak nikt wcześniej jednoczył się z różnymi narodami podróżując po wielu krajach na prawie wszystkich kontynentach. Wiele publikacji nazywa Papieża – „Pielgrzymem pośród pielgrzymów”. Nie jest to, zatem tylko symboliczna wymowa lecz zupełnie adekwatna do Jego postawy. Przytoczenie biografii tego wspaniałego człowieka przybliży nam osobę Jana Pawła, a także jego działania wykonane w obrębie nauki kościoła jak i także wielu innych aspektów.

W autobiografii możemy przeczytać takie słowa: „18 maja 1920 roku, o dziewiątej rano, nie było mnie jeszcze na świecie. Jak mi później powiedziano, urodziłem się po południu między piątą a szóstą. Mniej więcej w tym samym czasie, po południu między piątą a szóstą, tyle, że pięćdziesiąt osiem lat później, zostałem wybrany na papieża” (Jan Paweł II, 2005).

Karol Wojtyła, bo tak nazywał się z domu Ojciec Święty przyszedł na świat w Wadowicach. Państwo Wojtyłowie wynajmowali od 1919 r. mieszkanie na pierwszym piętrze domu, przy Rynku nr 2, obok kościoła parafialnego pw. Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny. Jak podaje rodzinna tradycja podczas porodu dobiegały śpiewy nabożeństwa majowego odprawianego w kościele. Matka Karola-Emilia nie doczekała Jego pierwszej komunii świętej. W 1932 r. młody Karol stracił także jedynego brata-lekarza, który zaraził się podczas pracy szkarlatyną, ówcześnie nie wyleczalną. Papież szybko zatem osiągnął dojrzałość emocjonalną, a ojciec stał się dla niego wzorem naśladowania. Ojciec Święty zawsze w cudowny sposób wyrażał się o swoim rodzinnym mieście, o pobliskich Beskidach i całej okolicy miasteczka. Mieszkał przy dzisiejszej ul. Kościelnej, a widok z jego okna padał na kościół i słowa: „Czas ucieka, wieczność czeka”. Dziś ma to także wymiar symboliczny gdyż na zegarze z owym napisem umieszczono datę śmierci Jan Pawła II (Nasza Arka, 2006, nr 10). Rycina 37 przedstawia ten zegar słoneczny na budynku kościoła.

Ryc. 37. Zegar słoneczny na bazylice pw. Ofiarowania NMP

W literaturze często powtarzane są słowa wypowiedziane w mieście rodzinnym, podczas pielgrzymki w 1999 roku. Usłyszeliśmy wtedy słowa: „Mówi się, że wszędzie dobrze, a najlepiej w domu. Wiele lat minęło od czasu, gdy wyszedłem z Wadowic. Zawsze jednak wracam do tego miasta z poczuciem, że jestem tu oczekiwany jak w rodzinnym domu.[…]Wiele wspomnień. W każdym razie tu, w ty mieście, w Wadowicach, wszystko się zaczęło, i szkoła się zaczęła, studia się zaczęły, i teatr się zaczął. I kapłaństwo się zaczęło”. Jan Paweł II miał zawsze w pamięci także swoich bliskich przyjaciół i znajomych z Wadowic, nauczycieli i profesorów. Wadowice to miasteczko położone u podnóża Beskidów nad rzeką Skawą, odległe od Krakowa o ok. 60 km i Kalwarii Zebrzydowskiej o jakieś 15 km (Mróz, 2007).

Do roku 1978 Wadowice były ośrodkiem o znaczeniu lokalnym. Po powołaniu kardynała Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową stały się znane na całym świecie, przyciągając tłumy pielgrzymów, dziennikarzy i turystów. Dziś są tętniącym życiem ponad 20-tysięcznym miastem (Nasza Arka, 2006, nr 10, str. 3)”.

W dawnym mieszkaniu Wojtyły utworzono muzeum 18 maja 1984r. z okazji 64 rocznicy urodzin papieża. Utrzymaniem i obsługą muzeum zajmują się siostry nazaretanki. Umieszczenie wszystkich eksponatów przyczyniło się do zaadaptowania także innych pomieszczeń na piętrze, sąsiadujących z mieszkaniem. Muzeum Dom Rodzinny Ojca Świętego Jana Pawła II powstało dzięki staraniom tutejszego proboszcza Edwarda Zachera, a także arcybiskupa metropolity krakowskiego kardynała Franciszka Macharskiego. Rzesze pielgrzymów przybywają do Wadowic by odwiedzić dom narodzin papieża, bazylikę, muzeum i zjeść wspominane przez Ojca kremówki. Statystyki podają, że jest to liczba 800 tys. rocznie. Rycina 38 przedstawia dom papieża wraz z tablicą informującą o dacie urodzenia Ojca Świętego.

Ryc. 38. Muzeum Dom Rodzinny Ojca Świętego

W środku muzeum podziwiane są rzeczy Karola Wojtyły, portrety rodzinne, dokumenty szkolne, studenckie, rękopisy, sprzęt turystyczny, a także sutanny i inne eksponaty związane z życiem i mieszkaniem tu rodziny Wojtyłów. W 2009 r. utworzono koncepcję przebudowy owego muzeum i powiększenia go czterokrotnie. Przygotowany projekt został zaakceptowany i będzie realizowany dzięki środkom Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Województwa Małopolskiego, gminy Wadowice i kurii w Krakowie. Prace mają być realizowane w okresie 2010-2011 i muzeum przybierze tym samym wygląd z lat 20-tych ubiegłego stulecia, adaptując aż 4 kondygnacje. Będzie dużo nowych sal wystawowych, a także sale projekcyjne. Tymczasowo zatem na okres rozbudowy dostępna jest wystawa o życiu Karola Wojtyły w kaplicy przy Parafii Ofiarowania NMP (www.domrodzinnyjanapawla.pl). Rycina 39 prezentuje eksponaty w muzeum Dom Rodzinny Ojca Świętego.

Ryc. 39. Eksponaty w muzeum-kołyska i portret Karola Wojtyły

Papież twierdził, że jego stosunek do kapłaństwa zapoczątkowała głęboka religijność jego ojca, a także ksiądz Kazimierz Figlewicz – wikary parafii wadowickiej. Był on zarazem nauczycielem religii Karola, dzięki któremu zbliżył się on do parafii; był ministrantem i organizatorem kółka ministranckiego. Po odejściu księdza do katedry wawelskiej nadal utrzymywali kontakt. Trwał on dość długo, Karol chodził do niego do spowiedzi, spotykał się wielokrotnie podczas okupacji. Tradycją zapisały się poranne odwiedziny gimnazjalistów do kaplicy Matki Bożej Nieustającej Pomocy w kościele parafialnym (Piotrowicz, 1999). Kaplica znajduje się w dzisiejszej już Bazylice pw. Ofiarowania NMP, którą przedstawia rycina 40.

Ryc. 40. Bazylika Ofiarowania NMP na Wadowickim rynku

Licznie odwiedzany był również Karmel, klasztor na Górce do którego uczęszczał także młody Karol. Związanie się ze szkaplerzem i kościołem parafialnym spotęgowało olbrzymią pobożność maryjną chłopca, gimnazjalisty i dorosłego człowieka. Papież wspomina także swoje spotkanie w gimnazjum z księciem kardynałem Adamem Stefanem Sapiehą. Karol witał wtedy metropolitę krakowskiego, gdyż zlecił mu to katecheta ks. Edward Zacher. Wspomina to takimi słowami: „Wiem też, że po moim przemówieniu arcybiskup zapytał katechetę, na jaki kierunek studiów wybieram się po maturze. Ksiądz Zacher odpowiedział: Idzie na polonistykę. Na co arcybiskup miał powiedzieć: Szkoda, że nie na teologię” (Jan Paweł II autobiografia, 2005, s. 17).

Zamiłowanie do literatury i teatru odsunęło myśl o kapłaństwie. Po zdanej maturze w maju 1938 r. zgłosił się na filologię polską na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. W związku ze studiami wraz z ojcem przeprowadzili się do Krakowa, do domu krewnej ze strony matki na ulicę Tyniecką 10. Jan Paweł II zawsze wspominał to miasto obok Wadowic za szczególnie bliskie, miasto Jego młodości i trzydziestoletniej posługi kapłańskiej. Studia na Wydziale Filologicznym trwały tylko rok, gdyż 1 września 1939 r. wybuchła druga wojna światowa. Po tym roku studiowania Karol zainteresował się szczególnie filozofią i teologią. Wielu przyjaciół, kolegów i koleżanek pochodzi z tego okresu studiowania, wspomnienia dotyczą także wspaniałych profesorów. Pomimo prób rozpoczęcia drugiego roku studiów okres nauki trwał tylko do 6 listopada, kiedy to wszystkich profesorów powołano na spotkanie. Z tego zebrania zorganizowanego przez władze okupacyjne nie wrócili już nigdy, zostali zesłani do obozu w Sachsenhausen. Karol wraz z kolegami zaczął pracować w kamieniołomie, w tym czasie powstały właśnie Jego pierwsze utwory literackie. Podjętą pracą uchronił się przed przymusową wywózką do Niemiec. Rok później podjął pracę w fabryce sody i w tym okresie zdecydował także o pójściu do seminarium. Czas jaki spędził w fabryce zacieśnił Jego kontakty z robotnikami, z ich rodzinami. Więzy te trwały wiele lat, aż do momentu wyboru na papieża, biskupa Rzymu. W formie korespondencji kontakty z niektórymi były utrzymywane aż do śmierci Ojca Świętego (Szulc, 1996).

Decyzja o pójściu do seminarium rosła stopniowo od momentu śmierci Ojca (luty 1941), a jesienią 1942 roku. Wstąpił do Krakowskiego Seminarium Duchownego działającego w konspiracji właśnie jesienią 1942 roku. Studia teologiczne odbywały się także w ścisłej konspiracji, w tajemnicy wobec najbliższych. Karol Wojtyła nadal pracował w fabryce Solvayu i międzyczasie przygotowywał się do egzaminów, dużo czytał co nie budziło wcale sprzeciwu u kolegów robotników. Pod dachem seminarium doczekał on nocy 18 stycznia 1945 r. dnia wyzwolenia i mógł już bardziej kompletnie realizować studia teologiczne. Po okupacji otworzyły się też inne możliwości i formy spędzania czasu w seminarium. Karol Wojtyła został skierowany do podkrakowskiej parafii w Raciborowicach. To tam dzięki wsparciu i poznaniu wielu znakomitych księży i wikarych zapoznał się z życiem religijnym parafii. Na terenie wsi Bieńczyce, do której wielokrotnie powracał, kontemplował, spacerował, pisał pracę o św. Janie od Krzyża. Sakrament kapłaństwa otrzymał w dniu Wszystkich Świętych 1 listopada, dość nietypowo za sprawą zbliżającego się nieuchronnie wyjazdu do Rzymu. Święcenia przyjmował sam, w kaplicy biskupów krakowskich wraz z niewielką liczbą najbliższych. Mszę prymicyjną odprawił zatem w Dzień Zaduszny, 2 listopada 1946 r. w krypcie św. Leonarda. Następne msze prymicyjne odbywały się w kościele parafialnym św. Stanisława Kostki na Dębnikach, a za tydzień w kościele pw. Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny w Wadowicach (Jan Paweł II Autobiografia, 2005).

Pod koniec listopada Karol wyruszył do Rzymu. Była to Jego pierwsza podróż poza granice Ojczyzny, do której podszedł z olbrzymim wzruszeniem i zarazem entuzjazmem. Wędrował ulicami Rzymu, miasta pierwszych chrześcijan, takiego jaki obraz przedstawiony był w „Quo vadis?”. Odwiedzał bazyliki, kościoły, katakumby, a ta pierwsza wizyta zapisała się na całe życie w sercu Karola. Nie pomyślał nawet o tym, że powróci tam jako Piotr i zostanie do końca życia jako papież    i biskup Rzymu-Jan Paweł II. Studia teologiczne na

Angelicum w Rzymie trwały dwa lata i zakończone zostały doktoratem w 1948roku. Podczas tych studiów zapoznał się z ruchem Chrześcijańskiej Młodzieży Robotniczej, z problemami księży robotników, które przecież sam w pewien sposób doświadczył jako seminarzysta robotnik podczas pracy w kamieniołomie i oczyszczalni wody. Przebywając w Kolegium Belgijskim nawiązał różnorodne kontakty ze środowiskiem belgijskim, francuskim i holenderskim. Podczas letnich wakacji mógł poznać z bliska te kraje i środowisko kościoła.

Po powrocie do kraju przydzielona została pierwsza praca w parafii w Niegowici. Tam pełnił swą posługę przez rok, będąc wikarym i ucząc katechezy. Papież zapamiętał ten czas bardzo pozytywnie, spotykając się z dużą życzliwością wśród wiernych, proboszcza i całego grona nauczycielskiego. Przeniesiono go do parafii św. Floriana w Krakowie. Pod okiem proboszcza ks. Prałata Tadeusza Kurowskiego prowadził katechizację starszych klas licealnych, a także studentów. W tym momencie ksiądz Wojtyła zaczął także praktykować wycieczki turystyczne z młodzieżą by pokazać, że duszpasterstwo nie kończy się tylko w kościele. Przy kościele św. Floriana powołano duszpasterstwo akademickie, w którym mógł dawać swe wykłady ksiądz Wojtyła na coczwartkowych konferencjach dla studentów. Uczestnicy tych wypraw, spływów, obozów byli zachwyceni postawą księdza, zamiast mówić tylko o Bogu, religii, kościele odpowiadał na ich różnorodne pytania dotyczące związków, małżeństw, problemów z pracą. Svidercoschi autor historii Karola Wojtyły ujmuje jego posługę w słowach: „Wojtyła nie był podobny do innych księży, powtarzając nieustannie te same dobrze znane słowa, przeniknięte duchem klerykalizmu. Nie był też taki jak profesorowie uniwersyteccy, którzy bali się cokolwiek powiedzieć, ponieważ w śród samych słuchaczy mogli znajdować się szpiedzy systemu” (Svidercoschi, 2005).

Po dwóch latach pracy w parafii św. Floriana Karol Wojtyła skierowany został do pracy naukowej przez ks. arcybiskupa Eugeniusza Baziaka. Miał prowadzić zajęcia jako wykładowca i profesor etyki na Wydziale Teologicznym w Krakowie i na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Wynikiem tych studiów była praca doktorska o tematyce św. Jana od Krzyża, a habilitacja dotyczyła myśli Maxa Schelera. Współpraca na Uniwersytecie Lubelskim trwała do wyboru Karola Wojtyły na biskupa Rzymu, nawet kiedy pełnił on funkcję arcybiskupa krakowskiego. Na biskupa powołany został po 12 latach od przyjęcia święceń kapłańskich. W katedrze wawelskiej dnia 28 września 1958r. otrzymał święcenia z rąk arcybiskupa Eugeniusza Baziaka, z którym od lat współpracował. Wiadomość o nominacji na biskupa dotarła do księdza Wojtyły podczas spływu kajakowego, oczywiście z gronem studentów, którzy zwali go „wujkiem” (Jan Paweł II Autobiografia, 2005).

Pięć lat po nadaniu święceń biskupich 30 grudnia 1963r. Paweł VI powołał go na nową funkcję arcybiskupa metropolity krakowskiego. Karol Wojtyła robił wszystko aby nie utracić wydziału teologicznego w Krakowie w okresie dyktatury komunistycznej. Starał się o beatyfikację i kanonizację naszych rodaków, przytacza sam swą rozmowę z Pawłem VI odnośnie tej kwestii. Arcybiskup Wojtyła zasugerował, że naród Polski czeka na beatyfikację, szczególnie ojca Maksymiliana Kolbe. Na ten moment nie czekaliśmy długo, papież był otwarty na wszelkie prośby kierowane ku niemu, czy to na nowe dzwony, czy też pomoc finansową w budowie nowych świątyń. Jako biskup Karol Wojtyła był uczestnikiem II Soboru Watykańskiego, który dla młodego jeszcze biskupa był dużym przeżyciem. Papież Paweł VI zmarł 7 sierpnia 1978r., co było dużym zaskoczeniem i stratą dla Wojtyły. Niespełna 20 dni po śmierci wybrano następcę Jana Pawła I. Konklawe trwało dość szybko, mimo rekordowej liczby 111 kardynałów. W 33 dni po wyborze Jego na Stolicę Piotrową nagle i niespodziewanie odszedł, nie pozostawiając nawet testamentu. 16 października 1978r. dokonano wyboru na Biskupa Rzymu papieża-polaka Karola Wojtyłę. Pierwszy raz po 455 latach papieżem został człowiek spoza Włoch, pierwszy Słowianin. Było to dużym zaskoczeniem dla polaka, ale tym samym wielką misją jako dał mu Pan Bóg. Na pytanie czy przyjmuje nie mógł więc odpowiedzieć inaczej. W momencie kiedy zbliżała się decyzja konklawe Kardynał Tysiąclecia Stefan Wyszyński powiedział: „Jeśli wybiorą, proszę nie odmawiać”. Po wyborze natomiast zaznaczył, że zadaniem Jana Pawła II jest wprowadzenie kościoła w trzecie tysiąclecie.

Ojciec Święty był bardzo związany ze swą ojczyzną, ukochanym Krakowem, Wadowicami, Kalwarią Zebrzydowską po której często wędrował. Zdał sobie jednak sprawę, że tak przygotował go Pan do pełnienia tej funkcji i musi ją godnie pełnić. Całe Jego doczesne życie wiodło małymi krokami do Stolicy Piotrowej, Jego ciężka praca, okres studiów, sakrament kapłaństwa, objęcie biskupstwa i szereg innych rzeczy którymi się zajmował miało jak najlepiej przygotować go do funkcji o której sam nawet nie marzył. Przyjmując te same imiona co poprzednik Jan Paweł II objął funkcję Biskupa Rzymu, by sprawować opiekę nad wieloma sprawami i problemami ówczesnego kościoła i jego wyznawców. W tej chwili także rozpoczęła się misja wędrującego pasterza. Papież ujął to takimi słowami: „Zostając biskupem Rzymu i papieżem w tej epoce wędrowców, musiałem i ja stać się wędrowcem(…) Przede wszystkim, nie ja otwarłem ten rozdział. Został on otwarty przez obu moich wielkich poprzedników, papieży Vaticanum II, przede wszystkim przez Pawła VI. Jednakże już Jan XXIII dawał do poznania, że papież powinien nie tylko być nawiedzany przez kościół, ale także sam nawiedzać Kościół” (Jan Paweł II Autobiografia, 2005, s. 127 ).

Szlak Cysterski – „etap świętokrzyski”

Oceń tę pracę

Wybierając się na Kielecczyznę, warto znaleźć czas, aby podążyć przebiegającym przez te tereny Europejskim Szlakiem Cysterskim. Cystersi na ziemię świętokrzyską przybyli w XII w. z burgundzkiego opactwa Morimond. Wznosili tutaj świątynie i klasztory, które lepiej lub gorzej zachowały się do czasów dzisiejszych.

Na przestrzeni wieków cystersi odgrywali dużą rolę w dziedzinie gospodarczej: zajmowali się hodowlą, młynarstwem, tkactwem, a także górnictwem i hutnictwem. Dzięki ich obecności ulokowano nowe miasta: Jędrzejów, Koprzywnicę i Wąchock, przez które to przebiega świętokrzyski odcinek Szlaku Cysterskiego. Podążając śladem średniowiecznego monastycyzmu nie tylko zwiedzimy wyjątkowe obiekty sakralne, ale i przeniesiemy się w przeszłość, snując refleksję nad duchowym życiem bliskim natury, dziś już raczej odległym i niemal zapomnianym.

Wędrowanie proponujemy zacząć od Jędrzejowa. Znajduje się tam najstarsze opactwo cystersów w Polsce, które zostało utworzone jeszcze za życia św. Bernarda z Clairvaux w I połowie XII w. Do dzisiejszych czasów zachowała się wzniesiona przed 1210 r. bazylika pod wezwaniem NMP i św. Wojciecha, przebudowana w stylu barokowym, a także późniejsze budynki klasztorne. Największym jednak skarbem jędrzejowskiego opactwa jest zachowana romańska półkolista wieża, pochodząca jeszcze z przedcysterskiej świątyni.
W krypcie kościoła pochowany jest biskup krakowski bł. Wincenty Kadłubek, który będąc pod wrażeniem cysterskiego stylu życia, porzucił zaszczytne stanowisko kościelne i został mnichem w tutejszym klasztorze. Od 1945 r. opactwem ponownie opiekują się cystersi.

Będąc w Jędrzejowie możemy jeszcze zaglądnąć na rynek, w którym znajduje się muzeum zegarów oraz XV w. kościół św. Trójcy.

Koprzywnica to niewielkie i nieco zapomniane miasteczko o długiej i bogatej historii. Swój rozwój zawdzięczało w głównej mierze klasztorowi cystersów, przy którym w XIII w. wzniesiono kościół pw. NMP i św. Floriana. Świątynia ta była wielokrotnie przebudowywana (m.in. dobudowano późnobarokową fasadę), jednak do czasów dzisiejszych zachowały się liczne akcenty romańskie (portal północny, profilowania cokołu, kostkowy gzyms wieńczący,
a we wnętrzu głowice i bazy filarów, profile żeber i zworniki sklepień).
Natomiast ze średniowiecznego klasztoru przetrwało do dziś wschodnie skrzydło z kapitularzem. Obecnie w Koprzywnicy nie spotkamy już cystersów – ich miejsce zajęli księża diecezjalni.

Ostatnim punktem na świętokrzyskim odcinku Szlaku Cysterskiego, jest Wąchock – małe miasteczko położone nad rzeką Kamienną. Znajduje się tutaj najlepiej zachowana świątynia romańska w Polsce. Pochodzący z XIII w. kościół klasztorny pw. Najświętszej Marii Panny i św. Floriana posiada niezmieniony średniowieczny układ cysterski, a wewnątrz posiada wystrój barokowy, którego elementem są m.in. bogato zdobione XVII wieczne organy. Obok znajduje się budynek klasztorny z pamiętającym czasy pierwszych wąchockich opatów kapitularzem o krzyżowo-żebrowym sklepieniu, a także refektarzem i krużgankami, których zwiedzanie będzie nie lada gratką dla miłośników sztuki romańskiej. Miejscem do dziś opiekują się cystersi, którzy powrócili tu po II wojnie światowej. Oprócz cysterskiego opactwa warto zwiedzić także: Kaplicę św. Rocha z XIX w. z późnobarokowym wyposażeniem, pomnik Sołtysa znanego z opowiadania słynnych dowcipów o Wąchocku, Ruiny dawnego zakładu metalowego z 1 poł. XIX w.

PRAKTYCZNE WSKAZÓWKI

  • Proponowana wycieczka wymaga pokonania 186 km odległości w jedną stronę, stąd też najlepiej odbyć ją samochodem.
  • Klasztor w Jędrzejowie jest dostępny dla osób jeżdżących na wózkach. Mogą one swobodnie wjeść do klasztoru przez furtę od strony północnej (dojazd do furty północnej – pierwszym wjazdem jadąc od strony centrum Jędrzejowa)
  • Opactwa proponujemy zwiedzać w kolejności: Jędrzejów > Koprzywnica > Wąchock.

I. Jędrzejów położony jest przy trasie Kraków – Warszawa (droga krajowa nr 7) w odległości niespełna 40 km na południowy-zachód od Kielc. Jadąc od Krakowa, Warszawy, czy Staszowa kierujemy się znakami do Centrum, a następnie na Zawiercie (droga krajowa nr 78), wypatrując znaku turystycznego informującego o klasztorze. Opactwo znajduje się przy ul. Klasztornej 20. Telefon kontaktowy do opactwa: 48 041 386 23 08.

II. Z Jędrzejowa udajemy się drogą krajową nr 78 w kierunku Chmielnika, a następnie Staszowa i Osieka, skąd drogą krajową nr 79 zdążamy w stronę Sandomierza. Niespełna 20 km przed tym miastem znajduje się Koprzywnica (100 km od Jędrzejowa). Kościół można zwiedzać po uzgodnieniu na plebani (niewielki budynek z tyłu kościoła)/tel. 0 15 8476202). Cały obiekt znajduje się przy głównej drodze
(ul. Krakowska 76).

III. Z Koprzywnicy (86 km) kierujemy się na Sandomierz, a następnie na Radom  i Skarżysko/Starachowice. Aby zwiedzić opactwo w Wąchocku należy zgłosić się  na furtę klasztoru, gdzie warto skorzystać z usług przewodnika, bądź skontaktować się telefonicznie (041) 275 02 00. Obiekt można zwiedzać za symboliczną opłatą. Trafimy do niego jadąc główną drogą Starachowice – Skarżysko-Kamienna i w centrum miasta skręcając w kierunku północnym zgodnie ze znakami turystycznymi.

Walory pozaprzyrodnicze w turystyce – na wybranych przykładach

Oceń tę pracę

Miasto i gmina Jędrzejów

            Jędrzejów to stare historyczne miasto znane już w XII w. Do 1153 r. nazywało się Brzeźnica. W latach 1140 – 49 Jan (Janik) Gryfita, arcybiskup gnieźnieński założył tu pierwsze w Polsce opactwo cysterskie zwane Mniejszym Morymundem. W 1223 r. zmarł tu znany biskup krakowski Wincenty Kadłubek.

Na przełomie XII i XIII w. w pobliżu opactwa powstał ośrodek rzemieślniczo handlowy, który otrzymał prawa miejskie pod nazwą Jędrzejów w 1271 r. Dzięki położeniu na szlaku handlowym z Krakowa do Prus miasto szybko się rozwijało. W XVI w. Jędrzejów był miejscem zjazdów i debat politycznych szlachty. Niestety w XVIII w. podupadł i jak wiele miast w tym okresie utracił prawa miejskie. Ponownie je odzyskał w 1916 r. W czasie II wojny światowej było tu getto i obóz przejściowy dla jeńców polskich. W czasie okupacji zginęło 3 tys. mieszkańców miasta.

W tak starym mieście nie brak obiektów zabytkowych:

  • gotycki kościół par. Św. Trójcy z XV w. przebudowany w XVI, XVII i XVIII w. z polichromią z końca XVI w.
  • zespół klasztorny Cystersów: kościół św. Wojciecha, późnoromańska bazylika z transeptem (1 połowa XIII w.), przebudowany w stylu gotyckim w II połowa XV w. i rozbudowany w stylu barokowym (XVIII w.), wewnątrz wnętrze i polichromia późnobarokowa; dzwonnica późnobarokowa, brama na cmentarz kościelny, zachowane dwa skrzydła klasztorne z połowa XV w., mur ogrodu klasztornego z basztami. Obecnie w klasztorze znajdują się miejsca noclegowe. Na szczególną uwagę zasługują barokowe organy i ich wykorzystanie m.in. Międzynarodowy Festiwal Muzyki Organowej.

Domy w rynku z XVII i XVIII w. najciekawsza kamienica mieści Muzeum Zegarów. Jest to największy w Europie zbiór zegarów słonecznych. Twórcą muzeum, kolekcjonerem zegarów był Feliks Przypkowski (1872 – 1951). W 1962 r. rodzina przekazała zbiory państwu i powstało

Muzeum im. Przypkowskich. Kolekcja obejmuje 600 zegarów słonecznych i przyrządów astronomicznych z XV – XIX w. w dziale gnomoniki, zbiory numizmatyczne, księgozbiór, wyposażenie dawnej apteki, zbiory poświęcone dawnej kuchni polskiej. Obszerna informacja o muzeum znajduje się na stronie internetowej starostwa jędrzejowskiego, niestety zarówno przy drogach dojazdowych do miasta, w kioskach ruchu, czy wreszcie w samym muzeum czy punkcie informacji turystycznej w Nagłowicach brak jakichkolwiek informacji turystycznych.

Jedną z większych atrakcji turystycznych Jędrzejowa jest kolej wąskotorowa „Ekspres Ciuchcia Ponidzie”. Znajdujący się na terenie powiatu odcinek z Jędrzejowa w stronę Umianowic (na terenie powiatu pińczowskiego) wchodzi w skład Jędrzejowskiej Kolei Dojazdowej, która powstała w latach 1915 – 1917. Łączyła Jędrzejów z Pińczowem, Wiślicą, Cudzynowicami, skąd biegła na zachód do Miechowa i Charsznicy oraz na południowy zachód do Kazimierzy Wielkiej i Kocmyrzowa. Od Umianowic odchodziła linia do Bogorii i Rataji. Po rozbudowie w okresie międzywojennym kolej ta liczyła 318 km. W 1926 r. dotarła do Szczucina k. Tarnowa przez wielki drewniany most na Wiśle. Początkowa szerokość toru 600 mm została przebudowana od 1950 r na 750 mm.

Od 1992 r. przez krajobrazy rolnicze Ponidzia, rozlewiska Nidy, Wzgórza Pińczowskie i liczne wąwozy lessowe przebiega trasa turystyczna Jędrzejów – Umianowice – Pińczów. Pociąg prowadzi zabytkowa lokomotywa parowa lub spalinowa, skład posiada 4 wagony pasażerskie po 45 miejsc, wagon pasażerski plenerowy (bez okien), wagon pasażerski letni (bez dachu) oraz wagon bufet. Pociąg jest zradiofonizowany.

Turyści mogą nocować w hotelu Zacisze, w opactwie Cystersów lub w gospodarstwach agroturystycznych i kilku innych obiektach noclegowych m.in. w pobliskich Nagłowicach.

Oprócz Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Organowej odbywają się w mieście Dni Jędrzejowa.

Gmina Małogoszcz

W XII w. w Małogoszczy był gród kasztelański, przywilej lokacyjny pochodzi z 1408 r. W 1869 r. Małogoszcz utracił prawa miejskie, które odzyskał 1 stycznia 1995 r.

Ważnym wydarzeniem historycznym była bitwa 24 lutego 1863 r. rozegrana przez wojska powstańcze pod dowództwem M. Langiewicza i A. Jeziorańskiego z wojskami carskimi.

Obecnie znajduje się tu renesansowy kościół Wniebowstąpienia NMP z 1591 – 95 przebudowany w XVII, XVIII i XIX w. , zabytkowa plebania, która była kwaterą Langiewicza, na cmentarzu kościółek Św. Stanisława Bpa z okrągłą wieżą wzniesiony w 1595 r., układ przestrzenny rynku typu miejskiego.

Baza noclegowa to ośrodek wypoczynkowy w Bocheńcu (domki kempingowe, boiska sportowe, korty tenisowe, place zabaw dla dzieci), ośrodek Słupek koło Ludwinowa i gospodarstwo agroturystyczne w Sabianowie, posiadające konie, prowadzące naukę jazdy konnej dla dorosłych i dzieci (kuce).

 Gmina Nagłowice

Wieś Nagłowice od XV w. była w posiadaniu rodziny Rejów, od 1545 r. Mikołaja Reja (1506 – 69). Pozostałością jest dwór z ok. 1800 r. (Nagłowice należały wówczas do rodziny Walewskich) z rozległym parkiem krajobrazowym z XIX w. Przed dworem znajduje się pomnik – popiersie Mikołaja Reja. Obok zabudowania Domu Dziecka.

W odremontowanym dworze oprócz ekspozycji znajduje się 9 miejsc noclegowych w tym 1 apartament. We wsi jest też odremontowane ze środków PHARE szkolne schronisko młodzieżowe z 60-ma miejscami noclegowymi w kilkuosobowych pokojach wyposażonych w tapczany i łóżka piętrowe. Są też prysznice, suszarki i oddzielne pomieszczenia dla opiekunów grup młodzieżowych.

Dwór z XVIII w. znajduje się również we wsi Deszno.

Na południe od Nagłowic znajduje się wieś Rakoszyn. Wieś od XII w. należała do opactwa Cystersów w Jędrzejowie, potem właścicielem była rodzina Trembeckich. Z dawnych czasów dworskich, gdy w XIX w. istniała tu hodowla koni arabskich z ujeżdżalnią pozostał park podworski o pow. 4 ha założony w XVIII w. W Rakoszynie znajduje się drewniany kościół św. Stanisława z XVIII w. z późnogotyckim dzwonem.

Jest też we wsi w pobliżu parku podworskiego nowoczesne pole kempingowe na 20 – 25 namiotów z miejscami parkingowymi i na przyczepy kempingowe, umywalki, WC, prysznic, zaplecze kuchenne i świetlica w małym budynku szkolnym.

Gmina Nagłowice uchodzi za gminę rolniczą z dużą liczbą gospodarstw agroturystycznych, jest zrzeszona w Turystycznym Związku Gmin Świętokrzyskich.

Na terenie gminy jest 5 ścieżek spacerowych i 10 ścieżek rowerowych.

 Gmina Oksa

Oksa założona została przez Mikołaja Reja w l. 1550 – 54. Jest tu renesansowy zbór kalwiński z 1570 r. zbudowany na planie krzyża, w 1678 r. zmieniony na kościół katolicki i przebudowany w XVIII w. Za czasów Reja w Oksie był w rynku duży plac targowy (może do takiej koncepcji warto by dziś powrócić w sezonie turystycznym).

We wsi Reszówek znajdują się ruiny dworu i park.

 Gmina Słupia

We wsi Słupia znajduje się kościół z XVIII w., dzwonnica z XIX w., dwór z końca XVIII w z oficyną i spichlerzem oraz park z XVIII – XIX w., a także drewniane domy z XIX w.

W Różnicy jest zespół pałacowy, w Raszkowie – dworski. Wieś Dąbrowica posiada drewnianą zabudowę.

Na polach Wywła, Hebdzia i Rawki rozegrała się bitwa T. Kościuszki (pod Szczekocinami), na obszarze tym miały miejsce również liczne potyczki podczas powstań narodowych listopadowego i styczniowego.

Gmina Sobków

Sobków założony był jako miasto w 1563 r. przez Stanisława Sobka. Istniejący tu kościół par. wzniesiony był jako zbór kalwiński w 1560 r. Są tu ponadto pozostałości fortyfikacji z trzema basztami, bramą wjazdową i fragmentami ogrodzenia, włączone w zespół pałacu i zabudowań gospodarskich. Pałac jest zniszczony. Ponadto znajdują się tu domy drewniane i murowane z XIX w.

W gminie Sobków na Górze Galicowej jest miejsce na obiekty rekreacyjne umożliwiające uprawienie sportów zimowych (tor saneczkowy i stok narciarski).

 Gmina Wodzisław

Wodzisław lokowany był jako miasto przed 1370 r., a prawa miejskie utracił w 1869 r. Znajduje się tu dawny zbór kalwiński (największy w Polsce) z II połowa XVI w. kolejno przekształcany na synagogę (od XVII w. do 1939 r.), a od 1943 r. na magazyn. Układ przestrzenny typu miejskiego, kościół renesansowy z 1621 r. przebudowywany w kolejnych epokach.

W Wodzisławiu-Brzeziu znajduje się zabytkowy kompleks dworski Lanckorońskich, w Lubczy pałac i park Wielowiejskich, a w Olszówce mieszkał Jan Chryzostom Pasek.

 Gmina Sędziszów

Najciekawszym obiektem Sędziszowa jest zespół kolejowy z XIX w. z dworcem i zabytkowym parowozem. W Pawłowicach znajduje się zespół dworski, a w Krzelowie zespół pałacowy.

Gmina Imielno

Gnina Imielno to obszarem na który spotykamy stanowiska archeologiczne (rezerwat archeologiczny), oraz parki dworskie w Motkowicach, Stawach, Grudzynach i Opatkowicach Cysterskich, a także kościół św. Piotra i Pawła w Mierzwlinie.

We wsi Motkowice znajduje się zajazd „Nad Nidą”.

Turystyka kwalifikowana i turystyka aktywna

5/5 - (1 vote)

podrozdział pracy licencjackiej

Rozpoczynając rozważania w tematyce turystyki aktywnej i turystyki kwalifikowanej należy przede wszystkim wyjaśnić, czym charakteryzują się i czym tak naprawdę są wymienione formy turystyki, ponieważ bardzo często, szczególnie w ostatnich latach oba te pojęcia utożsamiane są, co w pewnym stopniu jest błędem i prowadzi w konsekwencji do wielu nieporozumień.

Termin turystyka kwalifikowana funkcjonuje wyłącznie w Polsce i występuje tylko w polskich publikacjach. Określenie to zostało wylansowane w latach 1951 – 1953 przez Polskie Towarzystwo Turystyczno – Krajoznawcze, które w ramach swej działalności, obok tradycyjnych rodzajów turystyki, takich jak: piesza, nizinna, górska oraz narciarska, rozwinęło również turystykę kolarską, kajakową, motorową i żeglarską. Poszukując wspólnego określenia tych dziedzin ustalono termin „turystyka kwalifikowana”. Termin ten przyjął się z czasem i dzisiaj jest powszechnie używany, choć odzwierciedla inne, bardziej szczegółowe treści. Według udoskonalonej definicji opisywanego terminu, aby turysta mógł stać się „turystą kwalifikowanym” i uprawiać „turystykę kwalifikowaną”, musi dostosować się do pięciu wymogów, jakie postawione zostały omawianej formie turystyki, które definitywnie wyróżniają turystykę kwalifikowaną od pozostałych form turystyki, nawet tych najbardziej zbliżonych, do wymogów tych należą:

1) osiągnięcie możliwie najwyższego stopnia specjalizacji (wtajemniczenia turystycznego) w wybranej dziedzinie turystyki, uzyskanie najwyższej specjalizacji.

2) ciągłego dbania o utrzymanie takiego poziomu sprawności fizycznej, który zapewniałby nieskrępowane uprawianie turystyki z uwzględnieniem obiektywnych ograniczeń wynikających z wieku i stanu zdrowia,

3) nabycie umiejętności posługiwania się sprzętem turystycznym i jego wykorzystywaniem w terenie oraz środkami lokomocyjnymi, stosownie do uprawianej dziedziny turystyki,

4) nabycia umiejętności organizowania imprez turystycznych,

5) nabycia oraz ciągłego doskonalenia wiedzy dotyczącej właściwego poruszania się w środowisku naturalnym i chronienia zasobów przyrodniczych,

6) przygotowania się do samodzielnego zdobywania i opanowania wiedzy krajoznawczej, stanowiącej podstawę intelektualną każdej imprezy turystyki kwalifikowanej[1].

Biorąc pod uwagę wyżej wymienione cechy można ogólnie zdefiniować turystykę kwalifikowaną jako najwyższą formę specjalizacji turystycznej w wybranej dyscyplinie, jej uprawianie wymaga specjalnego przygotowania psychofizycznego, zahartowania na trudy, umiejętności zachowania się w terenie i obiektach turystycznych, a w niektórych przypadkach potwierdzonej przez właściwe organizacje lub instytucje, poprzez przyznawanie uprawnień, umiejętności posługiwania się sprzętem turystycznym, głównie lokomocyjnym.

Celem działalności turysty kwalifikowanego jest wypoczynek, rekreacja, doskonalenie zdrowia, wydolności i sprawności fizycznej oraz wszechstronne poznanie kraju. Turystyka kwalifikowana najbardziej zbliża człowieka do przyrody i tym samym najskuteczniej regeneruje jego siły zarówno fizyczne jak i psychiczne. To najdoskonalsza forma świadomie i celowo uprawianej turystyki.

Natomiast, aby zrozumieć sens i istotę turystyki aktywnej należy przedstawić pokrótce historię jej powstania. Geneza turystyki aktywnej związana jest z ruchem rekreacji plenerowej i turystyki usportowionej i jest wyraz aktywnego uczestnictwa w codziennym życiu. Jest formą turystyki szczególnie popularną na zachodzie Europy skąd bierze swoje początki, jednakże nazwa ta obecna i znana jest niemalże w każdym kraju świata.

Wyzwolone przez cywilizacje zachodnie w ostatnich dziesięcioleciach trendy związane z upodmiotowieniem społeczeństwa, prawami człowieka, rolą procedur demokratycznych, wraz z wyższym poziomem życia, będącym konsekwencją rosnącej koniunktury gospodarczej zaprofitowały wzrostem zaangażowania społecznego. Coraz większa liczba ludzi, powodowana różnymi pobudkami, zaczęła uczestniczyć w życiu w sposób aktywny, uzyskując tą drogą życiową satysfakcję i przyjemność. Aktywna turystyka jest, więc reakcją na negatywne konsekwencje postindustrialnego społeczeństwa, na samotność człowieka w milionowych miastach. Wiele przyczyn wpłynęło na koniunkturę aktywnego wypoczynku. Jedną a zarazem najistotniejszą z nich jest postęp naukowo- techniczny i era informatyzacji, niosący ze sobą wiele zmian w życiu przeciętnego człowieka.

Praca nie jest w takim stopniu jak poprzednio obciążona wysiłkiem fizycznym. Stąd popyt na bierny wypoczynek po ciężkiej pracy został ograniczony. Zmniejsza się zainteresowanie tradycyjnym modelem wypoczynku pobytowego i podejmowane są intensywne działania, aby program pobytu wypoczynkowego uzupełnić różnorodnymi elementami aktywności ruchowej. Aktywność ta, w czasie wolnym, zwłaszcza w okresie urlopu, charakteryzuje się różnorodnymi, specyficznymi cechami związanymi z podtrzymaniem zdrowia oraz kondycji fizycznej i psychicznej. Powszechną praktyką jest oddawanie się swojemu hobby, przeżywanie przygód i mocnych wrażeń. Przesłanką rozwoju turystyki aktywnej jest właśnie specyficzna potrzeba ludzkiej natury, jaką jest chęć przeżycia przygody, której motywy mają bardzo indywidualny charakter. Dla wielu turystyka aktywna stała się doskonałą formą dbania o zdrowie oraz sposobem walki ze schorzeniami, jakie niesie ze sobą wciąż postępujący rozwój cywilizacyjny.

Szybkie tempo życia, nieprawidłowe odżywianie, czynniki toksyczne przy jednoczesnym ograniczeniu wysiłku fizycznego powodują powstawanie i rozprzestrzenianie się w zaskakującym tempie tzw. chorób cywilizacyjnych[2]. Człowiek współczesny cierpi na otyłość, cukrzycę, miażdżyce, na chorobę wrzodową, nadciśnienie, na zespół chorób zawodowych, na choroby wynikłe z zanieczyszczonego środowiska, schorzenia będące konsekwencją nadużywania leków, narkotyków i używek. Łączenie wypoczynku z aktywnością ruchową wpływa na wielu ludzi bardzo korzystnie, co sprawia, że z roku na rok liczba uczestników aktywnego wypoczynku rośnie.

Podsumowując, turystyka aktywna jest formą, w której głównym lub ważnym elementem wyjazdu – niezależnie od czasu trwania działalności turystycznej – jest podejmowanie szczególnego rodzaju aktywności rekreacyjnej lub hobbystycznej. Turystą aktywnym natomiast należy nazywać osobę, która udaje się poza miejsce zamieszkania dla podjęcia rekreacji ruchowej w wybranych dyscyplinach turystycznych lub sportowych.

Analizując definicje turystyki kwalifikowanej i turystyki aktywnej prostymi słowy można powiedzie, iż turystyka aktywna jest przedsionkiem turystyki kwalifikowanej. Turysta kwalifikowany jest jednocześnie turystą aktywnym, natomiast nie każdy turysta uprawiający turystykę aktywną jest turystą kwalifikowanym. Turystykę kwalifikowana uprawia wąska grupa ludzi, pasjonaci, ludzie żyjący dla danej dyscypliny turystyki, czy sportu, których celem i frajdą jest zdobywanie wyższych stopni kwalifikacji i umiejętności potwierdzanych różnego rodzaju odznakami. Natomiast przeciętny człowiek stara się turystykę traktować jako formę wypoczynku, oderwania się od codziennych obowiązków, rutyny, hałasu i stresu. Oczekiwania jego doskonale spełniane są właśnie, dzięki aktywnym formom wypoczynku Współczesny człowiek uprawiający jakąkolwiek dyscyplinę turystyki aktywnej doskonale regeneruje siły, sprawdza się w trudnych warunkach uczy się obcowania z przyrodą a ponadto, może zaspokajać ważne potrzeby życiowe takie jak potrzebę samorealizacji, której znaczenie nabiera coraz większych rozmiarów w życiu współczesnego człowieka oraz potrzebę obcowania z ludźmi, poprzez wzajemne wspieranie się w pokonywaniu wszelkiego rodzaju przeszkód, jakie stawia często natura turystom aktywnym.


[1] T. Łobożewicz, R. Kogut: Turystyka aktywna. Turystyka kwalifikowana. Zbiór materiałów poknonferencyjnych, Warszawa 1999, s. 18, 19.

[2] T. Szukalska: Aktywność ruchowa a rozwój cywilizacji. ”Lider” 2001, nr 4, s. 8.