Chęciny

5/5 - (2 votes)

praca o Atrakcjach turystycznych Gór Świętokrzyskich

Zamek Chęciński został wzniesiony pod koniec XIII w. W czasach panowania Władysława Łokietka odbywały się tu zjazdy rycerstwa, tu zapadały ważne decyzje państwowe, stąd w roku 1331 wyruszono pod Płowce. Po śmierci Łokietka Kazimierz Wielki rozbudował zamek, czyniąc go potężną twierdzą i ośrodkiem administracyjnym. Gród chęciński pełnił też rolę rezydencji i więzienia stanu.

Rysunek 9. Zamek w Chęcinach.

Na zamku mieszkała żona Kazimierza Wielkiego, Adelajda, rezydowała córka Łokietka, Elżbieta, żona Jagiełły z synem Władysławem (później Warneńczykiem) i królowa Bona. W lochach zamkowych więzieni byli m.in.: Andrzej – przyrodni brat Władysława Jagiełły, wódz krzyżacki Michał Küchmeister oraz jeńcy krzyżaccy wzięci do niewoli pod Grunwaldem. Za panowania Łokietka przechowywano w chęcińskim zamku skarbiec koronny, tu też gromadziła swoje skarby królowa Bona. W 1607 roku zamek został spalony przez Rokoszan Zebrzydowskiego.

Rysunek 10. Zamek w Chęcinach.

Odbudowany przez starostę Branieckiego, w 1655 r. został podstępem zdobyty przez Szwedów, a w dwa lata później splądrowany przez wojska Rakoczego. Ponowne próby odbudowy zamku zniweczył kolejny najazd szwedzki w 1707 roku. W czasie I wojny św. pociski artyleryjskie uszkodziły środkową basztę. W okresie międzywojennym podjęto pierwsze próby zabezpieczające zamkową ruinę, a w latach 1948-49 wyremontowano wieże. Obecnie prowadzone są prace remontowe i częściowa odbudowa tej średniowiecznej warowni. Tutejsza sceneria posłużyła do nakręcenia niektórych scen do filmu „Pan Wołodyjowski” (atak na zamek w Kamieńcu Podolskim).

Rysunek 11. Widok z baszty w Chęcinach.

Zamek dzieli się na część starszą – górną, rozciągającą się między dwoma okrągłymi basztami, oraz młodszą z ostrołukową furtą i czworokątną basztą, którą dobudowano w XV w. Wjazd do zamku prowadził od strony wschodniej przez zwodzony most i wysuniętą przed basztę bramę, zabezpieczaną opuszczaną na noc żelazną kratą, tzw. „broną”. Brama przylegała do wieży, która podnosiła obronność tego słabego punktu. Z drugiej strony baszty bramnej przylega jedynie obecnie sklepione pomieszczenie, w którym wg tradycji miała być kaplica zamkowa. Nad nią miał być przechowywany skarbiec koronny.

Przy murze północnym (od strony miasta) znajdują się ruiny budynku mieszkalnego z zachowanymi otworami okiennymi oraz sklepionymi piwnicami. Druga z okrągłych baszt była przeznaczona na ostatni punkt oporu. Gdy zdziesiątkowana przez atakujących załoga nie mogła utrzymać całego zamku, wchodziła wówczas do środka wieży przez okno ulokowane na wysokości drugiego piętra, którego ślady w postaci zamurowanej wnęki są widoczne od strony północnej. Grube mury jak też zapas wody i żywności pozwalały obrońcom spokojnie oczekiwać odsieczy. Zamek dolny pełnił funkcje gospodarcze. Pośrodku jego dziedzińca jest otwór po studni wykutej na głębokość ok. 100 m Góra Zamkowa stanowi doskonały punkt widokowy (360 m n.p.m.).

W Chęcinach warto też obejrzeć synagogę, mieszczącą obecnie bibliotekę i kino. Wzniesiona została dla potrzeb ludności wyznania mojżeszowego, osiedlającej się w tej części miasta na mocy przywileju nadanego w 1638 r. przez Władysława IV. Najstarsza część budowli podparta w narożach skarpami z łamanym, polskim dachem krytym gontem, z oknami w kamiennych obramowaniach mieściła salę modlitw przeznaczoną dla mężczyzn. Jak w większości synagog chcąc zadość uczynić słowom psalmisty „z głębokości wołam do Ciebie Panie” obniżono w niej posadzkę. Przylegające do budynku przybudówki spełniały rolę modlitewni dla kobiet, które mogły tylko przez otwory obserwować modlących się mężczyzn. Z dawnego wyposażenia pozostał późnorenesansowy kamienny ołtarz na rodały oraz hebrajski napis nad wejściem do głównej sali

Charakterystyka atrakcyjnych tras kajakowych, jako elementów pierwotnej podaży turystycznej

5/5 - (1 vote)

Zapotrzebowania na różnorodne usługi i dobra turystyczne wynikające z wszechstronnych motywów i potrzeb turystów oraz czynników ekonomicznych i pozaekonomicznych wymusza, dostosowanie się wytwórców dóbr i usług turystycznych do sytuacji popytowej w turystyce. Podobna sytuacja występuje obecnie na większości rynków gospodarczych – to producent dostosowuje się do potrzeb klienta, a nie klient do producenta. Cechą różniącą podaż turystyczną od podaży innych rynków jest jej związek z miejscem, w którym jest oferowana, co sprawia, że podaż turystyczna, jest w znacznym stopniu sztywna, stoi to w sprzeczności z elastycznością popytu turystycznego. W literaturze podaż turystyczna charakteryzowana jest jako zbiór podaży pierwotnej i podaży wtórnej. Do podaży pierwotnej zalicza się rzeczywistość przyrodniczą, stosunki społeczno – kulturowe, urządzenia infrastruktury ogólnej. Natomiast do podaży wtórnej włącza się instytucje i urządzenia infrastruktury turystycznej, stanowiące podstawę materialno – organizacyjną świadczeń turystycznych.

Ogólnie można powiedzieć, że podaż turystyczna ze względu na szeroka skalę potrzeb turystów, jest bardzo zróżnicowana. W zależności jednak od motywacji inne znaczenie przypisuje się podaży pierwotnej a inne wtórnej. Uważa się, że przy motywacji o charakterze fizycznym większe znaczenie odgrywa podaż pierwotna, natomiast przy motywach związanych z prestiżem większe znaczenie przypisuje się podaży wtórnej.

Podaż pierwotną stanowią dobra przyrody i kultury, w przypadku turystyki kajakowej podaż turystyczną pierwotną tworzą przede wszystkim rzeki i jeziora

Polska dzięki występowaniu wybitnych walorów przyrodniczych do uprawiania turystyki kajakowej, dysponuje wieloma szlakami wodnymi przystosowanymi do wędrówek kajakowych. Większość szlaków została wytyczona na rzekach pojezierzy, ale popularne są również spływy po górskich rzekach jak i wodach środkowej części Polski. Niektóre ze szlaków są bardzo dobrze zagospodarowane i doskonale przygotowane dla turystów – wodniaków, niektóre natomiast stanowią dzikie, nie zagospodarowane cieki wodne, które nie posiadają zaplecza obsługi turystycznej.

Takie nie zagospodarowane i mało znane trasy wodne cieszą się coraz większym zainteresowaniem wśród kajakarzy, dzieje się tak ze względu na rosnącą liczbę turystów uprawiających turystykę kajakową szczególnie w okresie wakacyjnym, co sprawia, iż na szlaku w jednym czasie przebywa zbyt duża liczba turystów, co prowadzi w konsekwencji do wielu dysfunkcji wpływających negatywnie na naturalne środowisko przyrodnicze jak i na samych uczestników wędrówek.

Atrakcyjne trasy kajakowe stanowią ważny element pierwotnej podaży turystycznej, ponieważ łączą w sobie walory przyrodnicze, rekreacyjne oraz edukacyjne, przyciągając turystów poszukujących kontaktu z naturą, aktywnego wypoczynku oraz nowych doświadczeń. Jednym z kluczowych aspektów, które sprawiają, że trasy kajakowe są atrakcyjne, jest ich różnorodność. Trasy mogą przebiegać przez jeziora, rzeki, a także wybrzeża mórz, oferując różne poziomy trudności i dostosowane do potrzeb różnych grup turystów. Dobre trasy kajakowe charakteryzują się naturalnym pięknem, które nie zostało zniszczone przez działalność człowieka, a ich przebieg umożliwia kontakt z dziką przyrodą.

Zróżnicowanie terenu jest także ważnym elementem wpływającym na atrakcyjność tras kajakowych. Trasy przebiegające przez górskie rzeki oferują emocjonującą, pełną wyzwań przygodę, gdzie kajakarze muszą zmierzyć się z szybkim nurtem, wodospadami czy przeszkodami naturalnymi. Z kolei szlaki wzdłuż jezior czy przybrzeżnych akwenów morskich są często bardziej spokojne, umożliwiając relaksujące pływanie i podziwianie krajobrazów. W obydwu przypadkach jednak istotna jest obecność atrakcji przyrodniczych, jak lasy, mokradła, klify czy malownicze wyspy, które wzbogacają doświadczenie turysty.

Warto również zaznaczyć, że trasy kajakowe często prowadzą przez tereny chronione, takie jak parki narodowe czy rezerwaty przyrody. To sprawia, że turystyka kajakowa może pełnić funkcje edukacyjne, umożliwiając uczestnikom lepsze zrozumienie znaczenia ochrony środowiska naturalnego. Ponadto, obecność takich obszarów przyciąga turystów, którzy poszukują autentycznych doświadczeń w niezniszczonym przez cywilizację środowisku.

Bezpieczeństwo i infrastruktura także mają duży wpływ na atrakcyjność tras kajakowych. Dobrze zaplanowane i utrzymane trasy, z odpowiednimi punktami odpoczynku, stanowią kluczowy element komfortowego i bezpiecznego korzystania z kajakarstwa. Warto również, aby takie trasy były dostosowane do różnych poziomów zaawansowania turystów, oferując zarówno spokojne szlaki dla początkujących, jak i bardziej wymagające odcinki dla doświadczonych kajakarzy.

Atrakcyjność tras kajakowych zależy również od ich dostępności oraz możliwości organizacji wypraw. W regionach, gdzie kajakarstwo jest popularnym sportem, można spotkać się z szeroką ofertą wypożyczalni sprzętu, przewoźników i przewoźników grupowych, co znacząco zwiększa komfort i dostępność atrakcji. Dodatkowo, odpowiednia promocja takich tras, współpraca z biurami podróży, organizowanie eventów sportowych czy turystycznych również przyczynia się do wzrostu ich popularności.

Wreszcie, ważnym elementem jest również wpływ tras kajakowych na rozwój lokalnej gospodarki. Turystyka kajakowa przyczynia się do rozwoju miejscowych przedsiębiorstw, takich jak pensjonaty, restauracje, sklepy czy firmy zajmujące się organizowaniem wypraw, co w dłuższej perspektywie wspiera ekonomię regionów turystycznych. Zatem atrakcyjne trasy kajakowe nie tylko stanowią ważną część pierwotnej podaży turystycznej, ale również mają znaczący wpływ na rozwój turystyki i lokalnych społeczności.

Charakterystyka atrakcyjnych tras kajakowych, jako elementów pierwotnej podaży turystycznej

Atrakcyjne trasy kajakowe odgrywają istotną rolę w kształtowaniu pierwotnej podaży turystycznej, gdyż należą do zasobów środowiska naturalnego, które stają się podstawą rozwoju określonych form aktywności turystycznej. Woda jako element przyrody ma szczególne znaczenie dla wypoczynku i rekreacji, a rzeki, jeziora czy zalewy oferują możliwości uprawiania turystyki kajakowej, która cieszy się rosnącym zainteresowaniem zarówno wśród początkujących, jak i bardziej doświadczonych turystów. Kajakarstwo, w odróżnieniu od wielu innych form turystyki, pozwala na bezpośredni kontakt z przyrodą i umożliwia poznawanie krajobrazów z perspektywy rzeki czy jeziora, co czyni je wyjątkowym doświadczeniem.

Trasy kajakowe uznawane są za atrakcyjne, gdy spełniają kilka istotnych kryteriów. Przede wszystkim muszą one być zróżnicowane pod względem stopnia trudności, aby odpowiadać na potrzeby szerokiego grona odbiorców – od rodzin z dziećmi, które oczekują spokojnego nurtu i bezpiecznych warunków, po doświadczonych kajakarzy poszukujących emocji związanych z szybkim nurtem i przeszkodami wodnymi. Kolejnym czynnikiem jest urozmaicenie krajobrazowe, które podnosi walory estetyczne trasy i zwiększa jej atrakcyjność turystyczną. Rzeki wijące się przez lasy, łąki, doliny rzeczne, a także jeziora o czystej wodzie i malowniczym otoczeniu przyciągają turystów pragnących odpoczynku w bliskości natury.

Trasy kajakowe stanowią także element poznawczy, ponieważ prowadzą przez obszary bogate w walory przyrodnicze i kulturowe. Kajakarze mogą obserwować rzadkie gatunki ptaków, zwierząt czy roślin, a także odwiedzać zabytki i miejscowości położone wzdłuż szlaków wodnych. Dzięki temu turystyka kajakowa ma walor edukacyjny i sprzyja rozwijaniu świadomości ekologicznej. Coraz częściej tego typu oferty są wzbogacane o narracje historyczne i przyrodnicze, np. poprzez tablice informacyjne, aplikacje mobilne czy przewodników towarzyszących spływom.

Z punktu widzenia podaży turystycznej niezwykle istotna jest także dostępność infrastruktury wspierającej korzystanie z tras kajakowych. Na ich atrakcyjność wpływają miejsca wodowania i wyciągania kajaków, przystanie, pola namiotowe, punkty gastronomiczne czy wypożyczalnie sprzętu. Pierwotna podaż turystyczna, czyli sama rzeka czy jezioro, stanowi podstawę, jednak dopiero odpowiednie zagospodarowanie turystyczne i dostosowanie szlaków do potrzeb odwiedzających pozwala na pełne wykorzystanie ich potencjału.

Trasy kajakowe pełnią również ważną rolę w zrównoważonym rozwoju turystyki, gdyż łączą aktywny wypoczynek z ochroną przyrody. Odpowiednio zarządzane i promowane szlaki wodne przyczyniają się do równomiernego rozłożenia ruchu turystycznego, odciążając inne popularne formy wypoczynku i sprzyjając promocji mniej znanych obszarów. Jednocześnie władze lokalne i organizatorzy spływów muszą dbać o ograniczenie negatywnego wpływu turystyki na środowisko wodne i jego ekosystemy.

Podsumowując, atrakcyjne trasy kajakowe to nie tylko miejsca rekreacji, ale również kluczowy składnik pierwotnej podaży turystycznej, której potencjał tkwi w naturalnych zasobach środowiska. Dzięki różnorodności przyrodniczej, wartościom krajobrazowym i kulturowym oraz możliwości aktywnego wypoczynku stają się one magnesem przyciągającym turystów. Ich znaczenie w rozwoju turystyki jest szczególne, gdyż łączą walory rekreacyjne, edukacyjne i ekologiczne, a jednocześnie wspierają lokalną gospodarkę i rozwój regionów.

Festiwalowe oblicze Torunia

5/5 - (1 vote)

Przeciętny Polak dosyć schematycznie kojarzy Toruń z „imperium” Ojca Dyrektora lub nieśmiertelnym Mikołajem Kopernikiem (o którym trudno zapomnieć nawet, gdyby się chciało). Niektórym na myśl przychodzą toruńskie pierniczki czy też średniowieczne ruiny zamków krzyżackich. Warto poznać zupełnie inne oblicze Torunia – miasta festiwali, kultury i sztuki. Dotychczas monopol na ten tytuł dzierżył Kraków, Warszawa, ewentualnie Wrocław, ale nadszedł czas by inne polskie miasta, w tym Toruń, pokazały na co je stać. Jako ciekawostkę można dodać, że w 2008 r. największy norweski dziennik („Aftenposten”) poświęcił Toruniowi, obok 4 innych polskich miast, obszerny artykuł, w którym, co prawda skupił się na typowo turystycznych i symbolicznych walorach miasta, ale jak widać Norwedzy przekonali się o wyjątkowości tego miejsca.

Toruń, w ciągu całego roku, proponuje wachlarz ofert kulturalnych. Odbywa się  tu mnóstwo festiwali, wystaw, koncertów, przedstawień – każdy znajdzie coś dla siebie. Od przeglądu filmów niezależnych, poprzez spotkania kapel ludowych, aż po festiwal łączący elementy muzyki i architektury. Z całej tej zbieraniny postanowiliśmy opisać dwa, które wydaja się nam szczególnie ciekawe.

Zaczniemy od klimatów niby odległych, ale jak widać przyjaznych Polsce. Afryka Reggae Festival – brzmi interesująco i tak właśnie jest. Festwial nieprzerwanie od 1990 r. gromadzi publiczność z całego kraju (często wręcz brakuje miejsc – stąd od 2002 r. przedłużono go do 2 dni). Afryka Reggae Festival to okazja do zapoznania się z tropikalnymi klimatami, niezywkle kuszącymi rytmami (głównie reggae, ale też innymi gatunkami muzycznymi), ogrzania się w samym środku polskiej zimy – styczniu – co niewątpliwie stanowi duży plus. Oprócz możliwości wysłuchania kultowych zespołów (na festiwalu występowali już min. Israel, Bakszysz, Pidżama Porno), uczestnicy mają okazję pomóc potrzebującym na Czarnym Lądzie (dochód z koncertów dzięki PCK dociera do Afryki).

Zostawiając afrykańskie klimaty w tyle, warto wspomnieć o „Toffi” Toruń Film Festival, który począwszy od 2003 r. odbywa się rokrocznie w październiku. Głównym celem festiwalu jest promowanie filmów i twórców niezależnych. Co więcej, jest to pole walki nie tylko Polaków, ale zapaleńców z całego świata. Jedyny warunek – bezgraniczna miłość do kina. Filmy odbiegające od tzw. mainstreamu to okazja do poznania wielu ambitnych, autorskich, przepełnionych ideą dzieł nieznanych, debiutujących reżyserów, którzy nie są skażeni ogólnoprzyjętymi schematami i rozwiązaniami.

Oprócz wspomnianych festiwali na uwagę zasługują także: Toruński Festiwal Nauki i Sztuki, „Kontakt” Międzynarodowy Festiwal Teatralny, Długodystansowe Regaty Turystyczne Związku Miast Nadwiślańskich na trasie Toruń-Bydgoszcz czy Letni Festiwal „Toruń- Muzyka i Architektura”.

PRAKTYCZNE WSKAZÓWKI

Informacje na temat innych festiwali i wydarzeń kulturalnych odbywających się w Toruniu można znaleźć na oficjalnej stronie www miasta.

Wyprawa na Ślężę

5/5 - (1 vote)

Podróżnicy i przejezdni przemierzający Dolny Śląsk, a nie znający jego ukształtowania terenu, często zastanawiają się czym jest wypiętrzenie, które widzą w oddali. Czasem z tylnej kanapy jadącego bezkresną dolnośląską równią samochodu rozlega się głos dziecka: „Mamo, a co to za wulkan?”. Rodzice spoglądają na siebie poszukując w pamięci potrzebnej informacji. „Jakaś mała górka.” – odpowiada mama.  „W prawdziwe góry pojedziemy w wakacje” – dodaje tata, starając się utrzymać  samochód na autostradzie A4. Sam miałem kiedyś podobne zdanie o tej „górce”. Miłośnicy turystyki górskiej nie umniejszają jednak Masywu Ślęży, w końcu jest tu jeden z wierzchołków Korony Gór Polski. Chociaż przewyższeniami pochwalić się on nie może, posiada za to historię i zalety, których pozazdrościłoby nie jedno pasmo górskie. Potrafi zadowolić każdego oferując walory przyrodnicze, rekreacyjne, sportowe a nawet architektoniczne.

OKOLICE

Przygodę ze Ślężą można rozpocząć w kilku miejscach, zostawiając samochód w przydrożnych krzakach i ruszając dalej w pieszą wędrówkę. Warto przyjrzeć się mijanym osadom, gdyż wiele z nich skrywa dodatkowe atrakcje. Rozpoczynający wycieczkę w Będkowicach będą mieli okazję zwiedzić rezerwat archeologiczny, gdzie prócz skansenu wczesnośredniowiecznego grodziska zobaczyć można dawne kurhany. Sama wieś prócz charakterystycznej dolnośląskiej zabudowy ma do zaoferowania ciekawą rezydencję dworską, którą niestety bardzo zniszczyły czasy funkcjonowania PGR-u. W Sulistrowiczkach można zatrzymać się na dłużej i przespacerować przez piękny park nazywany Wenecją. Okazałe zespoły pałacowo-parkowe można zobaczyć m. in. w Słupicach, Książnicy, Kiełczynie, Tuszynie. Warto więc zwolnić i rozglądać się uważnie na boki. Miłośnicy motoryzacji powinni natomiast wybrać się w te okolice w połowie lipca, kiedy to w Sulistrowicach odbywają się zloty miłośników Garbusów.

SOBÓTKA

Większość z Was wycieczkę rozpocznie zapewne w największej i najlepiej skomunikowanej Sobótce, która przyjęła dawną nazwę góry. Osada ta do 1810 roku należała do zakonu augustianów i do dnia dzisiejszego z dumą prezentuje dwa zabytkowe kościoły: starszy romański św. Jakuba z XII wieku i gotycką świątynie św. Anny, która skrywa w swych wnętrzach kilka pogańskich malowideł. Jednak żeby je znaleźć trzeba wykazać się co najmniej średnim zacięciem detektywistycznym. Również w okolicy kościoła natrafić można na pozostałości po dawnych wierzeniach, rzeźby ‘lew’ i ‘grzyb’ zostaly tu postawione na pamiatkę Czcicieli Słońca. Sobótka prezentuje charakterystyczną dolnośląską zabudowę z drugiej połowy XIX w. a w jednej z kamienic zlokalizowano Muzeum Ślężańskie, prezentujące przedmioty z historii regionu.

ŚLĘŻA

Miejscowa ludność teorii na powstanie Masywu Ślęży miała wiele, a ponieważ to miejsce od wieków było kojarzone z czarną magią i pogaństwem wiele z tych legend nie opowiada o Ślęży w dobrym świetle. Nie jest to stożek pradawnego wulkanu, ani zasypana przez anioły dziura do Piekła, jak mawiano przed wiekami. Początki tego masywu górskiego należy upatrywać już 350 mln lat temu. A bogactwo procesów geologicznych i glacjalnych, nad którymi się tu nie będziemy rozpisywać, ukształtowała olbrzymią różnorodność skalną. Ślęża mimo małej wysokości 713 m n.p.m. jest jedyną górą w okolicy mającą względną wysokość ok. 500 metrów. Niewiadomo jednak czy to jest powód dla którego już w VII w.p.n.e. była miejscem pogańskiego kultu solarnego. Po przybywających na Ślężę przez kolejne stulecia pogańskich pielgrzymach pozostało wiele kamiennych rzeźb i budowli, jak choćby widoczny na szczycie kamienny wał. W czasie Chrztu Polski na szczycie powstał klasztor Kanoników św. Augustyna, który niedługo przeniesiono do reprezentacyjnej siedziby w Górce (obecnie w zespole parkowo-pałacowym mieści się hotel). By dalej tłumić pogańskie wierzenia w XII w. na szczycie wzniesiono kościół pw. Nawiedzenia NMP, który mimo kilku zburzeń i przebudowy stoi (a raczej straszy) do dnia dzisiejszego.

Szlaki wokół Ślęży są rozmaite, zarówno spacerowe jak i wymagające więcej sprawności fizycznej. Wycieczkę można rozpocząć już spod Domu Turysty PTTK „Pod Wieżycą”, gdzie w cieniu 2-metrowej skały kultu pogańskiego można zostawić samochód. Jeśli sprzyja nam szczęście to na szczycie Wieżycy wejdziemy do wieży Bismarcka – jednej ze 172 zachowanych.  W czasie spaceru szlakami w Masywie Ślęży trzeba uważnie się rozglądać, gdyż wśród drzew można wypatrzeć wiele ciekawych formacji skalnych, ukoić pragnienie w jednym ze źródeł szczelinowych, a także spróbować sił w odgadywaniu kształtów, kryjących rozrzucone w różnych miejscach Masywu pogańskie figury.  Po trudzie wędrówki można odpocząć w Domu Turysty na szczycie Ślęży, w którego sąsiedztwie zbudowano wysoki 136-metrowy przekaźnik RTV. Dla wielu podróżników zastanawiających się jak daleka panorama się z niego rozciąga, małą namiastką jest kilkunastometrowa żelbetonowa wieża widokowa.

Ślęża jest idealną ‘górką’ na weekendowe spacery, a także na rozgrzewkę przed wyjazdem w wyższe góry, z jej walorów korzystają także miłośnicy narciarstwa biegowego i joggingu. Nie lekceważcie jej następnym razem.

PRAKTYCZNE WSKAZÓWKI

  • Samochód można zostawić w Sobótce, na parkingu przy Domu Turysty ”Pod Wieżycą”, na przełęczy Tąpadła lub w jednej z okolicznych miejscowości. Komunikacją zbiorową najprościej dostać się do Sobótki z Wrocławia. Na tej trasie co pół godziny kursują PKS-y, busy i autobusy podmiejskie Wrocławia. 
  • Nocleg można znaleźć w Domu Turysty PTTK „Pod Wieżycą”, Domu Turysty PTTK na Ślęży i gospodarstwach w miejscowościach u podnóży Masywu.
  • Odwiedzając Ślężę w Noc Kupały (świętojańską) można napotkać wielu miłośników dawnych wierzeń.

Podsumowanie i wnioski

5/5 - (1 vote)

[pracy dyplomowej]

Ochrona przyrody w parkach narodowych prawie zawsze jest narażona na konflikt pomiędzy osobami odpowiedzialnymi za ochronę unikalnych wartości a organizatorami szeroko pojętego, turystycznego udostępniania obszarów chronionych.

Unikalna w pojęciu europejskim dzika przyroda Bieszczadów ozdobiona jest siecią ludzkich osiedli zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz obszaru chronionego. Choć zaludnienie wynosi tu 4-5 osób/km2, to jednak zainteresowanie turystyczne sprawia, że okresowo przebywają na tym terenie dziesiątki tysięcy ludzi przybyłych niekiedy z daleka, natomiast stali mieszkańcy, – co zrozumiałe – są zainteresowani podejmowaniem działalności gospodarczej obsługującej turystów.

I tu może pojawić się sprzeczność interesów i konflikt, któremu można i należy zapobiec poprzez uzgodnienia społeczne i dialog wszystkich zainteresowanych. Stawianie barier i murów odgradzających dziką przyrodę od żądnych poznawania jej walorów ludzi nie jest najlepszym i najtrwalszym sposobem ochrony. Skutecznym i trwałym sposobem jest szeroki konsensus – umowa społeczna chroniąca  zarówno interes przyrody jak też pozwalająca na zrównoważony rozwój turystyczny obszarów przylegających do parku narodowego.

Taki właśnie skuteczny i mądry sposób postępowania proponuje Fundacja PAN Parks, która wyróżniła Bieszczadzki Park Narodowy swoim prestiżowym certyfikatem w 2002 roku.
Wypracowywany od ponad dwóch lat konsensus będzie uwieńczeniem podjętego jeszcze przed 2002 rokiem trudu. Uświadomi on wszystkim partnerom społecznym Parku Narodowego, że tylko jego niezagrożone istnienie stwarza szanse i perspektywy dla sektora turystycznego w Wysokich Bieszczadach. Pod warunkiem jednak, że rozwój, jaki nastąpi będzie jednocześnie gwarantował ochronę unikalnych wartości przyrodniczych. Jest to idea i metoda warta stosowania na innych obszarach, nawet nie objętych formalnym patronatem Fundacji PAN Parks.

Ochrona przyrody w parkach narodowych nieodłącznie wiąże się z ryzykiem konfliktu pomiędzy osobami odpowiedzialnymi za zachowanie unikalnych wartości środowiska a tymi, którzy zajmują się turystycznym udostępnianiem tych terenów. Bieszczady, będące jednym z ostatnich w Europie obszarów o cechach dzikiej przyrody, są równocześnie miejscem życia lokalnych społeczności, a także celem licznych podróży turystycznych. Niskie zaludnienie (4–5 osób/km²) nie oznacza bowiem, że region jest wolny od presji – wręcz przeciwnie, napływ dziesiątek tysięcy turystów w sezonie wywołuje potrzebę kompromisów pomiędzy ochroną a gospodarczym wykorzystaniem przestrzeni.

Mieszkańcy regionu, naturalnie zainteresowani rozwojem działalności gospodarczej obsługującej ruch turystyczny, muszą funkcjonować w zgodzie z zasadami ochrony przyrody. Zderzenie interesów bywa nieuniknione, jednak jego rozwiązaniem nie powinny być administracyjne zakazy i sztywne bariery. Dużo skuteczniejsze okazuje się poszukiwanie dialogu społecznego i tworzenie mechanizmów współpracy pomiędzy wszystkimi stronami. Wspólne wypracowanie rozwiązań daje szansę na pogodzenie rozwoju turystyki z zachowaniem integralności środowiska naturalnego.

Właśnie taki sposób postępowania promuje Fundacja PAN Parks, która już w 2002 roku uhonorowała Bieszczadzki Park Narodowy prestiżowym certyfikatem. Oznaczało to nie tylko wyróżnienie, ale i zobowiązanie do konsekwentnego rozwijania idei zrównoważonej turystyki. Konsensus wypracowywany przez lata dowodzi, że możliwe jest stworzenie modelu, w którym przyroda pozostaje nienaruszona, a jednocześnie turystyka i lokalna gospodarka czerpią korzyści z jej istnienia.

Podkreślenia wymaga fakt, że tylko istnienie zdrowego i chronionego ekosystemu daje długofalowe perspektywy rozwoju sektora turystycznego. Bez zachowania bioróżnorodności i krajobrazów, które stanowią największy atut regionu, turystyka straciłaby rację bytu. Dlatego rozwój musi opierać się na równowadze pomiędzy ochroną a wykorzystaniem zasobów. To podejście, sprawdzone w Bieszczadach, może i powinno stać się inspiracją dla innych regionów, nawet tych nieobjętych bezpośrednio patronatem Fundacji PAN Parks.

Warto zauważyć, że wypracowany model ochrony i współpracy przynosi również korzyści społeczne. Lokalna społeczność uświadamia sobie, że zachowanie parku w jego naturalnym stanie nie jest przeszkodą, lecz warunkiem trwałego rozwoju. Wspólna praca nad kształtowaniem zasad korzystania z zasobów przyrody buduje poczucie współodpowiedzialności i integruje mieszkańców wokół wspólnego celu. Edukacja ekologiczna, zwiększająca świadomość wartości przyrodniczych, dodatkowo wzmacnia ten proces i sprzyja rozwojowi postaw proekologicznych.

Bieszczadzki przykład pokazuje, że parki narodowe mogą być przestrzenią harmonijnego współistnienia człowieka i przyrody. Ochrona nie musi oznaczać całkowitej izolacji, a turystyka nie musi być zagrożeniem – pod warunkiem, że towarzyszy jej odpowiedzialne podejście i długofalowe myślenie. Tylko wówczas możliwe będzie, aby turyści i mieszkańcy wspólnie korzystali z walorów przyrody, a jednocześnie pozostawili je nienaruszone dla przyszłych pokoleń.